Jak za pomocą ultradźwięków walczyć z niedoskonałościami skóry?
Z niedoskonałościami skóry i efektami jej starzenia się radzić sobie można na różne sposoby – od kremów z drogerii, po operacje plastyczne. Ale metodą, która w ostatni latach szczególnie zyskuje na popularności, są ultradźwięki, które w medycynie wykorzystywano już w połowie XX wieku. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ przynoszą one doskonałe efekty, a przy tym są bezpieczne, bezinwazyjne i bezbolesne.
A jak wygląda taki zabieg? Zacznijmy od tego, że ultradźwięki to fale mechaniczne poruszające się z różną częstotliwością, w kosmetyce mieszczącą się najczęściej w przedziale 1-3 MHz. Wyższe zakresy stosowane są w okolicach twarzy, a niższe stosuje się na ciało, ponieważ docierają one do głębszych tkanek. Zabiegi z wykorzystaniem ultradźwięków polegają na przyłożeniu do zwilżonej skóry specjalnego urządzenia z metalową głowicą, która wprawia skórę w wibracje. Ultradźwięki pobudzają komórki do metabolizmu i do regeneracji, poprawiają cyrkulację krwi, zwiększają syntezę kolagenu i elastyny. Dodatkowo pomagają w doprowadzeniu do głębszych warstw skóry składników aktywnych z preparatów stosowanych podczas zabiegów.
Co można osiągnąć dzięki ultradźwiękom?
Zabiegi z użyciem ultradźwięków zmiękczają naskórek, rozbijają martwą warstwę rogową, a także usuwają wszelkie zanieczyszczenia, poprzez drgania wybijając je na zewnątrz. Trudno wyobrazić sobie skuteczniejszy peeling. Pomagają nie tylko na trądzik, zaskórniki i powiększone pory, ale mogą również niwelować blizny i rozjaśniać przebarwienia (zarówno te potrądzikowe, jak i posłoneczne) dzięki zmniejszaniu poziomu melaniny.
Jak już wspomnieliśmy wyżej, ultradźwięki stosuje się nie tylko na twarzy. Pomóc mogą one w walce z cellulitem, dzięki przyspieszaniu metabolizmu i rozpadu komórek tłuszczowych. Zmniejszają też rozstępy i zmarszczki, ujędrniając przy tym i wygładzając skórę, która po zabiegu staje się bardziej elastyczna i lepiej nawilżona.